Skoro zdecydowałyśmy się na zgłębienie mądrości muminkowych i w listopadzie powstała część I, to nadszedł czas na część II.
W tym miesiącu wybrałyśmy to, co nam się w „Zimie Muminków” spodobało. Tytuł jak najbardziej odpowiedni na grudniowy wpis. …
Uczucia, znowu do nich wracamy, ponieważ są najważniejsze i rzeczywiście ciężko jest rozdzielić serce od rozumu. Wydaje się, że im człowiek młodszy, tym więcej w jego działaniach uczucia niż rozumu. A może zawsze tak jest? Patrząc na dzieci możemy często zaobserwować, że:
Czy to źle? Może tak jest łatwiej? Może dzięki temu pewne rzeczy dzieją się szybciej? Dorośli są bardziej skłonni do dokonywania głębokich analiz i dzielenia włosa na czworo. Dzieci kierując się uczuciem, reagując spontanicznie oszczędzają dużo czasu i mogą dalej biec, tworzyć , odkrywać. Ale nie tylko dzieci takie są, ja znam wielu takich dorosłych.
Niepewność, czy może ona uspokajać? To brzmi zaskakująco i kryje w sobie sprzeczności. Jeżeli jednak trochę nad tym pomyśleć, to ta niepewność może być zapowiedzią czegoś nowego. Jeżeli wszystko byłoby z góry ustalone, wiadome, to jakie monotonne stałoby się nasze życie. Może niepewność uspokaja nas tak paradoksalnie, bo dzięki temu jest tak, jak zawsze, czyli przyszłość niesie niewiadomą, tylko to jest pewne.
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, czyli ciekawość równa się kłopoty. A co z dziecięcą ciekawością? Też będziemy przed nią przestrzegać i straszyć piekłem . Czy docenimy i wykorzystamy?
Tu jednak, w muminkowej wersji, ciekawość traktowana jest jak wścibskość, która przede wszystkim sprawia przykrość innej osobie. Nie warto być zbyt ciekawskim, ponieważ jest to bardzo uciążliwe dla innych. Pozwólmy ludziom dookoła na odrobinę prywatności.
To dobre miejsce i czas na refleksję bardzo osobistą. Zdanie to traktujemy jako świetne, literackie usprawiedliwienie naszego zbieractwa. Bo przecież te wszystkie gromadzone skrzętnie rzeczy tzw. „przydasie” chcemy wykorzystać na naszych zajęciach. Chyba u każdego w domu jest takie pudełko? No śmiało, możecie się przyznać, też przecież różne rzeczy zbieracie. Pssst…, cicho sza, nie mówcie nikomu, że my tych pudełek mamy trochę za dużo.
Nic dodać, nic ująć. O rozczarowaniu to cała prawda. Jak się już rozczarujemy, to rzeczywiście wszystko nam jedno, czy ktoś miał rację, czy jej nie miał.
Jak się tak zastanowić, to na szczęście zdarzają się takie przedpołudnia, szczególnie w niedzielę, gdy nikt się nie spieszy, gdy można w spokoju pić poranną kawę i delektować się jej zapachem. Warto doceniać takie przebałaganione przedpołudnia, i to bardzo.
Już niedługo zdanie to będzie można sobie powtarzać, gdy spóźnimy się do pracy, bo staliśmy w korkach. Gdy korki będą większe, bo właśnie spadł śnieg i zima znów zaskoczyła drogowców. Albo, jak zmarzną nam palce przy odśnieżaniu auta. A na pewno wtedy, gdy rano ubierzemy się na cebulę i zakładając kurtkę przed wyjściem popatrzymy w lustro i poszukamy siebie w tym stosie ubrań. Oj, tak – zimę można lubić;)
Szczera prawda, najłatwiej zaobserwować to u naszych dzieci, które zanim przyzwyczają się do nowego środowiska, zostaje im mało czasu na zabawę, rozmowę, poznanie czegoś nowego. Ja do tej pory jestem trochę takim dzieckiem.
No tak, krótko ujmując – nie drążmy niepotrzebnie tematu, nie roztrząsajmy już załatwionych spraw, nie nakręcajmy się. To wbrew pozorom bardzo ważne zdanie.
Choć towarzyszy nam inny człowiek, choć mamy bliskich i przyjaciół na wyciągnięcie ręki to jednak najważniejsze doświadczenia i odkrycia dokonują się w naszym wnętrzu, w środku, w nas samych.
„Kreatywna” nie mogłaby pominąć takiego zdania, które jest kwintesencją twórczości. Zrobić coś inaczej, przerobić, wykorzystać w całkiem innym celu, znaleźć nowe zastosowania. To jest to – co lubimy najbardziej.
To sentencja dla naszych uczniów, które nie powinni poddawać się, gdy im się coś nie udaje, ponieważ czasami droga dochodzenia do celu jest ważniejsza niż sam cel.
Droga do samodzielności wiedzie przez trudności. Inaczej się nie da.
oprac. Magdalena Buda
Już wiem co będę robić wkrótce na etyce 🙂
PolubieniePolubienie