Dziecko z dysleksją w szkole. Co widzi, co czuje, jak odbiera świat?

Ten artykuł będzie inny niż wszystkie. Nie rozpocznie się od zdefiniowania pojęcia, rysu historycznego czy przytoczenia nazwisk i wyników badań naukowców. Będzie za to mowa o dysleksji z perspektywy osoby, która się z nią zmaga każdego dnia w szkole i poza nią. Walczy bardziej lub mniej skutecznie od najmłodszych lat, a trudności „odbijają się jej czkawką” jeszcze w dorosłym życiu. W takim razie co widzi, co czuje i jak odbiera świat człowiek z dysleksją? Z grubsza rzecz biorąc widzi, słyszy, czuje i odbiera ten świat tak samo jak każdy inny człowiek, który nie ma wady wzroku, słuchu, uszkodzonego dotyku i wszystkie jego zmysły ze sobą prawidłowo współpracują. Istnieją jednak subtelne różnice, które przetwarzania zmysłowego właśnie dotyczą, to one leżą u podłoża trudności w czytaniu i pisaniu. Niech przewodnikiem po świecie wewnętrznych odczuć dziecka z dysleksją będzie dzisiaj Ally, uczennica szkoły podstawowej, bohaterka książki, „Ryba na drzewie” autorstwa Lyndy Mullaly Hunt.

2406_ryba_na_drzewie[1]Co przeżywa Ally w konfrontacji ze szkolnymi wyzwaniami?

Czytanie – zajęcie banalne z perspektywy osoby, która potrafi czytać i czynność ta przebiega u niej automatycznie. A co myśli o tym Ally?

„ Wyciągam książkę i otwieram ją, ale litery wiją się i tańczą. Jak inni mogą czytać litery, które się poruszają?”

„ Dla mnie czytanie przypomina sytuację, kiedy coś wypadło mi z ręki; gorączkowo próbuję to złapać, a kiedy jestem już pewna, że to mam, ucieka mi.”

„Czytanie przypomina mi próbę znalezienia sensu w nalanej do miski zupie z liter. Po prostu nie rozumiem, jak inni to robią.” (2)

„ Wpatruję się w litery, przyglądam się jak tańczą i poruszają na jaskrawej białej kartce. Oczy mnie pieką, a głowa boli.”

„ Po prostu składam razem garść liter, które nie mają sensu, i nawet ja o tym wiem.”

Pisanie – składanie liter w ciąg, który tworzy sensowne słowo, ma znaczenie i do tego jest ułożony poprawnie, zgodnie z wieloma zasadami. Trudne to zadanie? Na początku szkolnej drogi pewnie tak, ale w szóstej klasie umiejętność ta powinna być już na tyle wyćwiczona, że napisanie wypracowania, albo udział w konkursie ortograficznym to nie wyzwania, ale zwyczajne aktywności. Ally, nasza bohaterka tak opisuje swoje wewnętrzne przeżycia w momentach kiedy pisanie jest konieczne i nie do uniknięcia:

„Próbuję zmusić myśli krążące w głowie do wylądowania na papierze. Nie wiem, dlaczego rzeczy z mojej głowy gubią się w drodze do ręki.”

„Ale nie mogę znaleźć słów. Znów mam znikopis w głowie. Pustka.”

„ A później próbuję trzymać ołówek tak, jak powinnam, a nie w dziwny sposób, którego chce moja ręka.”

Jak sobie radzić, gdy ma się tak duże trudności w czytaniu i pisaniu, a prawie każdy przedmiot w szkole oparty jest na tych podstawowych umiejętnościach? Ally wypróbowuje różne strategie:

I    UCIECZKA W BIERNOŚĆ

„ W klasie zawsze miałam jedną ważna zasadę: nie wychylać się. Jeśli nauczyciel wzywa mnie do odpowiedzi, mówię: „Nie wiem”, nawet jeśli wiem. Odkryłam, ze jeśli podam odpowiedź, zaczynają ode mnie więcej oczekiwać, a wtedy wszyscy są rozczarowani. Jeśli nie dostają odpowiedzi, przestają pytać. „

„ Milczę. Z nauczycielami jest tak, że jeśli milczę wystarczająco długo, zaczynają samo mówić. Podają odpowiedzi, a ja muszę tylko kiwać głową. Dlatego czekam. „

II    UCIECZKA W ODWRACANIE UWAGI OD PROBLEMU

„ Nauczycielka: – Jeśli chcesz zwrócić na siebie uwagę, to nie jest właściwy sposób.

Pomyliła się. Potrzebuję uwagi jak ryba maski do nurkowania.”

III    UCIECZKA W UDAWANIE I ŚWIAT FANTAZJI

„Pan Daniels mnie obserwuje, więc patrzę na książkę i pamiętam, żeby od czasu do czasu przewracać kartkę. Z zamkniętymi oczyma oglądam kolorowe filmy o tym, jak latam- to jeden z moich ulubionych filmów.”

IV    UCIECZKA W RYSOWANIE I INNE PASJE

„ I myślę, ze miały szczęście, bo nie musiały chodzić do szkoły. Chwytam serwetkę i zaczynam je rysować do Szkicownika Niemożliwych Rzeczy.”

V     UCIECZKA W ODMĘTY BEZNADZIEI

O Canada!

„Ciężko mi, ale zawsze tak jest w niedzielny wieczór. Tak działa na mnie myśl o kolejnym tygodniu w szkole. Jakbym wiedziała, że następnego dnia będę musiała przeciągać oponę przez dziurkę od klucza.”

„ Wszyscy ruszają w stronę swoich krzeseł, ale ja wciąż leżę na wyobrażonych torach. Związana patrzę na zbliżającą się lokomotywę.”

Co robią nauczyciele? Jak zachowują się wobec dziecka, które ma problemy w czytaniu i pisaniu? Jak ich działania, różnego rodzaju próby i pomysły, albo ich brak odbiera dziecko?

„ Większość nauczycieli chyba wolałaby, by wszyscy uczniowie byli tacy sami – doskonali i cisi.”

„ Panu Danielsowi jednak najwyraźniej się podoba, że jesteśmy różni.”

„ Chciałabym żeby zrozumiała mój świat. Ale to by było niczym próba wyjaśnienia wielorybowi, jak się żyje w lesie.”

„ Ale pan Daniels, inaczej niż pozostali nauczyciele, nie pokrywa moich prac czerwonym tuszem. Kiedyś wyglądały, jakby krwawiły.”

„ Ale ludzie od zawsze mówili, że jestem „opóźniona”. Przy mnie. Jakbym była zbyt głupia, by zrozumieć, o czym mówią.”

„Ludzie zachowują się tak, jakby słowa „opóźniona w czytaniu” wyjaśniały im wszystko, co jest we mnie w środku. Jakbym była słoikiem zupy, a oni mogli przeczytać listę składników i wiedzieli o mnie wszystko. W zupie jest mnóstwo rzeczy, których nie da się umieścić na etykietce, jak jej zapach, smak i uczucie ciepła po zjedzeniu.”

lost in the

Zdajemy sobie sprawę z tego, że konsekwencje dysleksji mogą dotyczyć różnych sfer życia, a piętrzące się trudności nakręcają spiralę i dziecko tkwi w błędnym kole wysiłków, które nie przyniosły efektów, ocen, które są niewspółmierne do wysiłków, narastającej niechęci i spadku motywacji, aż do znacznie obniżonej samooceny. Jak się takiego mechanizmu wyzwolić? Jak na nowo zbudować pozytywną wizję świata i samego siebie. Pomóc może ktoś dorosły, kto będzie miał dla dziecka znaczenie, stanie się autorytetem, przewodnikiem, mentorem, a może po prostu zwyczajnie empatycznym nauczycielem. Nasza bohaterka Ally ma to szczęście, spotyka Pana Danielsa i wtedy przeżywa uczucia, do których bynajmniej nie była przyzwyczajona:

 „We mnie też musi być coś więcej niż tylko dzieciak, który kiepsko czyta.”

„ …rozmawiam ze wszystkimi i czuję się…. jakbym radziła sobie z tym równie dobrze jak wszyscy pozostali, a to cudowne uczucie. Najwspanialsze w życiu.”

 Czasem w niezwykły sposób  myśli i pomysły przenikają się i spotykają w jakimś miejscu, czasie, przestrzeni. Tak jest z tą książką, na którą przez przypadek miesiąc temu trafiłam, a w czerwcu „chodził za mną” cytat, który stał się inspiracją do powstania plakatu: 

„Każdy jest geniuszem. Ale jeśli oceniasz rybę po jej zdolności wspinania się całe życie będzie przekonana, że jest do niczego.” (2)

Tak oto przysłowiowa „ryba na drzewie” gościła już na naszym blogu, wyprzedziła książkę, ale dzisiaj niech stanie się zachętą do spojrzenia jeszcze inaczej.

P.S. W artykule miało paść choć kilka słów o osobach dorosłych z dysleksją. Skoro przewodnikiem była Ally  – dziewczynka w wieku szkolnym i jej osobiste przeżycia to może teraz pora na moje własne zmagania z tym i innymi tekstami. Tak, też mam dysleksję i problem z pisaniem. Jednak jeszcze większy kłopot mają osoby, które próbują przeczytać to, co ja ręcznie na papierze wyprodukuję. Nazywa się to dysleksją pod postacią dysgrafii. Na szczęście ratuje mnie i odbiorców mojego pisma – komputer. Radzę sobie i piszę, nawet ćwiczę kaligrafię przy okazji rysowania. Jedno drugiego nie wyklucza, taka dziwna jest ta dyslektyczna rzeczywistość. Idealnie jednak nigdy nie będzie. Tempo czytania i pisania (nawet na komputerze) nigdy do szybkich należeć nie będzie, to tu to tam pojawią się błędy, których komputer nie skoryguje. Brakować będzie przecinków. Od czasu do czasu pojawi się komentarz polonisty – strażnika poprawności gramatycznej, ortograficznej i interpunkcyjnej – wskazujący na błąd. Błąd poprawię podziękuję i dalej z dysleksją walczyć będę.

Iza Banaszczyk

3 myśli w temacie “Dziecko z dysleksją w szkole. Co widzi, co czuje, jak odbiera świat?

  1. Jestem dyslektykiem . Dysleksja i dysortografia dała mi mocno popalić , również w nauce przedmiotów ścisłych : w matematyce , chemii , fizyce a nawet w geografii ..bo tu myliłam kierunki na mapie . Artykuł dobrze oddaje to , co czuje dyslektyk . Dopiero prawda o sobie
    mnie wyzwoliła . Zostałam oligofrenopedagogiem . Własne doświadczenia wykorzystałam do praktycznego wspierania dzieci dyslektycznych i ich rodzin .

    Polubienie

Dodaj komentarz