Leporello

To słowo brzmi melodyjnie i wdzięcznie. Znajdą się tacy, którzy kochają leporello całym sercem i wykorzystują ten pomysł od lat. Tak robi Magda na lekcjach niemieckiego i godzinach wychowawczych. Niejeden jej projekt zamknął się własnie w postaci leporello. A cóż to takiego? Słownik Języka Polskiego podaje taką definicję: leporello «książeczka składająca się jak harmonijka, spotykana jako ilustrowane wydawnictwo dziecięce, druk reklamowy lub katalog»

W Wikipedii znajdziemy jeszcze ciekawe dopełnienie dla tych informacji. Otóż nazwa wywodzi się z opery Mozarta Don Giovanni. Leporello to lokaj Don Juana, sługa niezwykły, bo zarazem powiernik i kolekcjoner wizerunków jego kochanek.

Dlaczego leporello może stać się dobrym pomysłem dydaktycznym?

Można szybko wykonać taką książkę, w bardzo poręcznym formacie i wypełnić treściami, które np. dotyczą przerabianej lektury. Taka harmonijkowa budowa od razu kojarzy nam się z następstwem zdarzeń, więc przyda się na lekcje historii jako powtórka z całego działu. Otwieranie poszczególnych stron i zarazem zamykanie innych to jak odkrywanie tajemnic – tu kłania się biologia i np. lekcja anatomii. Zastosowań znajdziecie na pewno o wiele więcej.

Nasze leporello powstało podczas warsztatów z ilustracji, na które wybrałyśmy się z wielką przyjemnością do tuBazy w Gdyni, prowadziła je artystka Joanna Czaplewska.

Od razu da się zauważyć, że to książki oparte na koncepcie, nie mówią wszystkiego wprost, a bohaterem jest zwierzę, reszta to zabawa formą, fakturą i kolorem.

Jak zrobić szybko, tanio i sprytnie taką książeczkę?

Potrzebna będzie biała kartka formatu A4 z bloku technicznego. Kartkę składamy na pół wzdłuż długiej krawędzi i przecinamy. Powstają dwa paski papieru. Każdy z nich dzielimy na 3 pola, każde będzie miało nieco mniej niż 10 cm. Zaginamy za pomocą linijki każdą stronę. W tym momencie mamy dwie harmonijki, a każda składa się z 3 pól. Docelowo nasza książeczka będzie miała 5 pól z każdej strony, dlatego sklejamy mocnym klejem po jednym z pól każdej harmonijki, łącząc je w jedną dłuższą całość. W ten sposób po środku książeczki mamy sztywną podwójną kartkę. Z przodu i z tyłu harmonijki naklejamy okładki ze sztywnej tektury.

Oto galeria prac, które powstały podczas warsztatów z ARTETERAPII w ramach jednej z naszych nauczycielskich, kreatywnych grup. Jedna godzina pracy, trochę tektury, papieru o różnych fakturach i wzorach, czarny mazak i cienkopis, celowo oszczędna kolorystyka i oczywiście talent:

„Panda je” Ewelina Szulc

„Lis” Barbara Sabodacha

„Niedźwiedź” Ewelina Molendowska

„Wiewiórka” Małgorzata Więckiewicz-Lekha

„Jeleń” Jolanta Lubińska-Cieszyńska

„Morsowanie” Beata Rzyśko-Wójcik

„Niespokojna noc” Katarzyna Góral

„Pingwin i przyjaciele” Katarzyna Kropidłowska

„Bóbr” Iwona Bollmann

„Co z tym nowym?” Anna Śliwka

Tak dla przypomnienia i spojrzenia na inne wykorzystanie leporello : https://fraubuda.wordpress.com/2018/11/30/kalendarz-adwentowy-po-raz-iv/

oprac. Iza Banaszczyk i Magdalena Buda

Drogi czytelniku, 

jeśli podobają Ci się nasze pomysły, wykorzystaj je śmiało w pracy z uczniami. Natomiast jeśli chcesz dalej podzielić się tymi materiałami, to wspomnij o naszym blogu i jego autorkach, jako źródle inspiracji. 

10 myśli w temacie “Leporello

  1. ciekawe. przypomniało mi się dzieciństwo, kiedy też tworzyłam tak składane książeczki ale nie miałam pojęcia ,że one tak się nazywają. dziękuję za informacje, że można wasze pomysł wykorzystać legalnie. jeśli będę tworzyła takie prace z dziećmi ,prezentując je wspomnę o źródle.dziękuję za nowe natchnienie

    Polubienie

Dodaj komentarz